aaa4 |
Wysłany: Śro 10:43, 24 Paź 2018 Temat postu: |
|
Platon, Panstwo, Ksiega IIW chwili kiedy Natalie zobaczyla Berengera, niezrozumiale elementy jej zyciorysu zaczely sie ukladac w spojna calosc. Pod wplywem impulsu nienawisci, silniejszego od jakiegokolwiek odczucia doznanego w zyciu, powoli opuscila rece i zalozywszy je na piersiach, patrzyla, jak chirurg z calkowita obojetnoscia rozglada sie po scenie masakry. Potem zwrocil sie do niej.
-Nasz przyjaciel w wiosce, ojciec Francisco, zawiadomil przez radio sierzanta Barbose, ze do Dom Angelo przybyla piekna, seksowna kobieta w nowych, czystych butach, twierdzaca, ze wedruje po dzungli. Kiedy Barbosa opisal mi te kobiete, natychmiast pomyslalem o tobie. Nikt inny nie mialby takiej determinacji, zeby dotrzec tak daleko.
-Idz do diabla, Doug - powiedziala, myslac o tym, czy zdazylaby skoczyc na niego i wydrapac mu oczy, zanim zostalaby rozstrzelana przez arabskich komandosow. - Jestes zdeprawowanym morderca.
W glowie krzyzowaly jej sie rozne mysli. W ciagu lat ich wzajemnej zaleznosci, najpierw w relacji miedzy profesorem a uczniem, a potem miedzy przyjaciolmi, wyrobila sobie o nim niezachwiane zdanie. W tym momencie usilowala polaczyc to, co o nim wiedziala, z jego udzialem w zbrodniczym przedsiewzieciu. Zdala sobie sprawe, ze ma male szanse na ocalenie - a wlasciwie, ze nie ma zadnych szans. Mimo to musiala jakos do niego przemowic, wykorzystac jego arogancje, zadze wladzy, jego wyolbrzymione ego. Musiala zagrac mu na nerwach - osmieszyc i sprowokowac - zeby popelnil blad. Niezaleznie od tego, jaki czekal ja koniec, nie chciala umrzec biernie.
-Jerzy Waszyngton umarl za sprawe - powiedzial. - Tak samo Eisenhower i Truman, i Mojzesz, i Mandela, i Simon Bolivar. Lincoln w slusznej sprawie usankcjonowal smierc setek tysiecy ludzi.
-Oszczedz mi swojego tandetnego us |
|